Gdybyście spotkali mnie jakiś rok temu i zapytali, czy uważam, że odżywka do rzęs jest potrzebna, zapewne zaśmiałabym się i powiedziała, że to zbędny wydatek. Odkąd zaczęłam się interesować włosami moje postrzeganie tematu pielęgnacji rzęs zmieniło się znacząco. Doszłam do bardzo prostego wniosku, którym się muszę podzielić w tym wpisie.
Skoro zarówno rzęsy, jak i brwi są włosami to niezbędne jest im wzmocnienie, dzięki któremu również zagęszczamy je i przyspieszamy wzrost. Zdrowie i piękno rzęs jest zasługą wyłącznie pielęgnacji. Odżywka jest niezbędna, mimo że rzęsy i brwi są nieco krótszymi, twardszymi i rosnącymi krócej włosami. Włos to włos – potrzebne mu wsparcie, i już!
Moja ulubiona odżywka do pielęgnacji rzęs i brwi (czyli produkt 2w1) to zdecydowanie Nanolash, który trafił do mnie całkiem przypadkiem. Kupiłam zupełnie inną odżywkę w sklepie online, ale ze względu na jej brak na stanie zdecydowałam się na wysyłkę właśnie Nanolash zamiast zwrotu pieniędzy. To był czas, kiedy pilnie potrzebowałam czegoś, co podkreśli moje rzęsy przed weselem przyjaciółki. Traf losu chciał, żebym przetestowała to serum i dała na blogu znać, że pojawił się na rynku produkt, który rozsądnie i skutecznie pielęgnuje każdy najmniejszy włosek w okolicy oczu.
Odżywka do rzęs NANOLASH – CO MYŚLĘ O TYM PRODUKCIE?
Polecane przeze mnie serum do rzęs Nanolash to produkt o działaniu pielęgnacyjnym, ale przede wszystkim upiększającym. Odżywia, nawilża i regeneruje cebulki rzęs, dzięki czemu włoski stają się mocniejsze, grubsze i rosną szybciej. Ochrania je przed uszkodzeniami i zapobiega nadmiernemu wypadaniu, czyli robi wszystko to, co jest potrzebne, aby rzęsy naturalnie podkreślały piękno naszego kobiecego spojrzenia.
To kosmetyk przeznaczony także dla osób o wrażliwej skórze powiek, co jest dla mnie ważne, ponieważ skoncentrowane produkty często mnie uczulają. Dla pewności zrobiłam test uczuleniowy przeciągając pędzelkiem po skórze dłoni, co upewniło mnie, że śmiało mogę nałożyć Nanolash na powiekę. Zawiera dobrze skomponowane składniki o naturalnym działaniu, które wspierają rzęsy od podstaw, czyli od cebulek. To możliwe, bo płynne serum świetnie się wchłania.
Niektórzy twierdzą, że cena jest wysoka, ale moim zdaniem trochę przesadzają. Nie jestem rozrzutna, też lubię wydawać pieniądze rozsądnie i uważam, że odżywka do rzęs Nanolash to opłacalny zakup. Bo? Jedno opakowanie tego wydajnego produktu wystarcza na kilka miesięcy, płacimy za skuteczność, świetną jakość i efekty, które pozwolą zapomnieć o przedłużaniu rzęs.
Nanolash uwielbiam za prostotę. Nawet aplikacja serum jest łatwa i przyjemna, ponieważ zastosowano tutaj poręczny, cienki pędzelek. Odżywkę stosuję codziennie wieczorem, tak jak opisano to na ulotce, pamiętając o dokładnym demakijażu. To bardzo ważne, ponieważ pozostałości makijażu albo inne zanieczyszczenia mogą utrudniać dostęp składników odżywczych do mieszków włosowych. Jak nakładać Nanolash? Jednym pociągnięciem pędzelka na linię górnych rzęs (można też na dolne).
Zaskoczyło mnie jedno. Mimo że formuła jest bardzo wodnista, Nanolash nie skapuje i nie ocieka do oka. Tak jakby serum po nałożeniu przyczepiało się do skóry i u nasady rzęs, a po chwili całkowicie się wchłaniało. Bezbarwny i bezzapachowy produkt nie zostawia po sobie żadnego śladu i działa trochę jak ukryty ninja – skutecznie, mimo że niewidocznie.
MOJE RZĘSY PRZED I PO NANOLASH
Wielokrotnie słyszałam komplementy na temat moich rzęs, ale ja wiem, że mają swoje lepsze i gorsze okresy. A ostatnio to był jakiś w ogóle wybitnie zły, bo rosły w „ząbek” – każda rzęsa innej długości i jeszcze w innym kierunku. Po odżywkę sięgnęłam, bo chciałam to wyrównać i przywrócić moim rzęsom normalność. Poza tym przed kuracją włoski wypadały w coraz większych ilościach, co też mogło być jednym z powodów, dla których żadna maskara nie prezentowała się na moim oku dobrze. Oczywiście chciałam też, żeby rzęsy były dłuższe.
Jak zmienił się wygląd moich rzęs po 2 miesiącach od rozpoczęcia stosowania serum Nanolash. Diametralnie, czym sama też byłam zaskoczona. Odżywka przyniosła naprawdę zauważalne efekty po około 3 tygodniach, kiedy włoski zyskały trochę na objętości. Ale już wcześniej zauważyłam, że Nanolash wzmocnił je i uelastycznił, bo zaczęły się lepiej układać i mniej wypadały. W tym momencie, a mija już 8 tydzień, mam naprawdę długie i gęste rzęsy. Ich kolor się nie zmienił, ale jest ich więcej, więc wyglądają po prostu lepiej, a zjawiskowy efekt osiągam nakładając na nie moją ulubioną maskarę.
Jesteś ciekawa, czy u ciebie Nanolash zadziała podobnie?
pierwszy raz o niej słysze, ale już zamówiłam mam nadzieje że u mnie też się sprawdzi 🙂
A ja znam i używam od kilku miesięcy- rewelacja- tyle w temacie 🙂
Bardzo dobra odżywka, mialam już kilka podobnych,ale ta zdecydowanie najlepiej się u sprawuje. Nie uczula, nie podrażnia i rzęsy ładnie i równo po niej rosną. Szczerze polecam
hmmm.. chyba się skusze 😀
dzieki za ten wpis 🙂 rozglądam się właśnie za jakąś dobrą odżywką, ale bardziej chodzi mi jednak o działanie regenarujące i pielęgnacyjne niż upiększające , bo od tego mam dobry tusz, za to ostatnio mam trochę te moje rzęsy słabsze i więcej ich wypada.
Mialam podobny problem po ciąży i ta odżywka bardzo mi pomogła a przy okazji naprawdę super wydłużyła mi rzęsy.
Cena rzeczywiście nie jest najniższa 🙁
Jeśli podzielisz tę kwotę na ok 6 miesięcy ( bo na tyle mi wystarczył) to nie wychodzi wcale drogo. Są tańsze odżywki, ale moim zdaniem nie są tak dobre .
Można używać nanolash jeśli nosi się szkła kontaktowe?
Szkła nie są żadną przeszkodą ja też noszę szkła i śmiało używam nanolasha
Potwierdzam, że jest to bardzo delikatna odżywka- jestem alergiczką i jest bardzo niewiele kosmetyków których mogę używać, a po tej odżywce zupełnie nic się u mnie złego nie działo.
na początku bardzo się przestraszyłam, bo zaczęły mi wypadać rzęsy i przestałam używać. Potem przeczytałam na jakimś forum, że to podobno się zdarza na początku, więc zaczęłam kuracje od początku i tym razem już było ok.
Nie wpadajcie w panikę jeśli w ciągu kilku pierwszych dni stosowania stracicie kilka rzęs, odrośnie ich więcej; dłuższych i mocniejszych
Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że trzeba być systematycznym…
To wcale nie jest takie straszne 🙂 Jak już zacznie się używać to można się przyzwyczaić do codziennego nakładania, poza tym naprawdę szybko widać pierwsze efekty a to bardzo motywuje do regularnego stosowania 🙂
Jestem prawie w połowie kuracji i efekt jest genialny! mam nadzieję że długo się utrzyma 🙂
ja jak już zobaczyłam efekty w połowie kuracji, to wiedziałam, ze nie zamienie nanolasha na nic innego 🙂