Wczoraj przetestowałam wyjątkowo przyjemny zabieg, czyli saunę na włosy. O zabiegu tym dowiedziałam się dawno już temu od przyjaciółki, która wykonuje go po każdym rozjaśnianiu włosów. Wreszcie i ja go wykonałam i muszę koniecznie podzielić się z Wami wrażeniami.
Czym jest sauna na włosy?
Sauna to taka większa fryzjerska suszarka. Z tyłu umieszczony jest pojemnik z wodą. Po podgrzaniu woda zaczyna parować i delikatnie ogrzewać nasze włosy, żeby otworzyć łuski. Ma to umożliwić wniknięcie wszystkich składników odżywczych w głąb włosa (nie ma obaw, że nas poparzy; to tak delikatna para, jak u kosmetyczki kierowana na twarz np. podczas oczyszczania skóry). Zabieg przeznaczony jest dla każdego rodzaju włosów, ale najbardziej korzystają na nim włosy suche, zniszczone, połamane.
Wyglądało to tak: fryzjerka najpierw umyła mi dokładnie włosy szamponem. Następnie nałożyła maskę i upięła włosy tak, by nie wystawały spod suszarki. A potem, przez następne 20 minut, czułam odprężające ciepło i śliczny zapach odżywki 🙂 Po upływie tego czasu fryzjerka zaprowadziła mnie do umywalki, gdzie najpierw ciepłą, a następnie letnią wodą spłukała mi włosy. Ta chłodniejsza woda na końcu ma oczywiście za zadanie zamknięcie łusek. Teraz czekało na mnie już tylko suszenie i stylizacja 🙂
Sauna na włosy- efekty
Podobno najlepsze efekty widać po 4 – 5 zabiegach powtarzanych co tydzień. W moim przypadku włosy były cudownie miękkie, błyszczące i w sumie… takie jak po olejowaniu. Sauna na włosy to naprawdę bardzo, miły i odprężający zabieg. Fajnie byłoby mieć takie urządzenie w domu 🙂 Z pewnością korzystałabym z takiej sauny z olejkiem nałożonym na włosy. Ale żeby co tydzień chodzić do fryzjera? Hmm… Z pewnością pomoże to posiadaczkom ekstremalnie zniszczonych i wysuszonych włosów. Dla mnie to jednak bardzo przyjemny dodatek np. tuż po koloryzacji włosów
A Wy korzystacie z takiej sauny na włosy? Jakie są Wasze wrażenia? Podzielcie się w komentarzach 🙂 Pozdrawiam Was cieplutko!
Dodaj komentarz