Hej Kochane!
Dzisiaj chciałam się z Wami podzielić moim przepisem na #goodhairday W końcu czasem są takie dni i okazje, kiedy bardzo chcemy żeby nasza fryzura była perfekcyjna. W takich dniach jestem zwolenniczką sprawdzonych metod i odradzam wszelkie eksperymenty! Jedną z takich metod jest laminowanie włosów żelatyną. W tym wpisie powiem Wam, jak to robię, jakie są efekty i czy widzę jakieś skutki uboczne. Zapraszam!
Czego używam do laminacji włosów?
- żelatyny
- maski lub odżywki emolientowej
- gorącej wody
- czepka foliowego
- ręcznika
Jak wykonuję laminowanie włosów żelatyną?
- Myję skalp głowy mocnym szamponem. Następnie odsączam wodę w ręcznik.
- Rozpuszczam 3 łyżki żelatyny w 3 łyżkach wrzątku. Oczywiście ilość żelatyny zależy od długości włosów. Ja mam włosy za łopatki i dla mnie 3 łyżki to idealna ilość.
- Mieszam żelatynę do całkowitego rozpuszczenia.
- Dodaję do mieszanki 2 łyżki maski emolientowej.
- Ponownie mieszam całość.
- Nakładam mieszankę na włosy. Robię to mniej więcej od wysokości uszu, aż po same końcówki.
- Nakładam czepek foliowy, a na to ręcznik.
- Po 40 minutach dokładnie spłukuję mieszankę chłodną (ale nie zimną) wodą.
Jakie widzę efekty laminacji włosów żelatyną?
Efekty są widoczne po spłukaniu mikstury i wysuszeniu włosów suszarką. Szczerze przyznam, że po pierwszym laminowaniu byłam w szoku, ponieważ efekty są naprawdę niesamowite! Przede wszystkim jest to ogromny blask włosów na całej długości, do tego tworzy się piękna tafla! Oprócz tego włosy są wygładzone i nie zbijają się w strączki (a na co dzień mam z tym problem). Dodatkowo są sypkie i nie ma mowy o żadnym puchu. Jednym zdaniem: po laminacji włosy są piękne i zdrowe.
Czy widzę jakieś skutki uboczne?
Ja tego nie zauważyłam, ale słyszałam, że zbyt częsta laminacja może skutkować efektami odwrotnymi od zamierzonych. Wtedy włosy stają się przesuszone i obciążone.
Ile czasu utrzymują się u mnie efekty?
Efekty utrzymują się u mnie do dwóch, maksymalnie trzech myć. Chociaż najlepsze rezultaty są zaraz po spłukaniu mikstury.
Jak często wykonuję laminowanie włosów?
Przyznam szczerze, że nie robię tego systematycznie. Trwa to dość długo, bo około 50 minut i ciężko jest mi wygospodarować tyle czasu na pielęgnację włosów. Niemniej jednak staram się wykonywać laminację włosów raz na miesiąc. Zawsze przypominam sobie o tym zabiegu przed ważnym dniem! Eksperci polecają, by taki zabieg robić nie częściej niż dwa razy w tygodniu.
Laminowanie żelatyną vs laminowanie galaretką
Często pytacie się mnie, jaką metodę wolę. Odpowiedź jest niezwykle trudna! Efekty obu zabiegów są naprawdę podobne. Jeśli ktoś dodatkowo chce zyskać piękny zapach na włosach, to lepsza będzie dla niego galaretka, ponieważ żelatyna nie pozostawia żadnego zapachu. Niemniej jednak kolor galaretki może (nieznacznie, ale jednak) zmienić kolor włosów – delikatnie rozjaśnić, bądź przyciemnić. Laminacje tymi dwoma produktami wykonuje się tak samo, a koszt jest bardzo podobny. Ja sięgam raz po galaretkę, a raz po żelatynę.
Nie wyszło mi laminowanie włosów żelatyną – Co dalej?
Nie ma co się załamywać. Laminacja jest zabiegiem, który sprawdzi się przy każdej porowatości włosów. Nie poddawaj się, tylko zmień proporcje. Może Twoje włosy wolą mniejszej ilości żelatyny i dużej ilości odżywki? Może też być na odwrót, czyli dużo żelatyny i zaledwie odrobinka odżywki. We włosingu nie ma jednego przepisu dla wszystkich, dlatego najbardziej polecam eksperymentować.
Już wiecie jak ja laminuję włosy żelatyną, a jeśli macie jakieś pytania to koniecznie zadajcie je w komentarzach.
A czy Wasze włosy lubią laminację?
Dodaj komentarz