Cześć dziewczyny!
Dziś troszkę o olejkach do włosów, a dokładniej o tym, czym się kierować kupując olejek. Dociera do mnie mnóstwo opinii dziewczyn, które skarżą się na działanie olejków na ich włosy: a to przeciążone, a to napuszone, a to tłuste, a to zaczęły wysychać, a kilka razy słyszałam nawet, że olejek podrażnił skórę głowy. Jak to nie mogło stać, ze w pełni bezpieczna, naturalna substancja wysusza i podrażnia? Spieszę z wyjaśnieniem. Oto kilka ważnych faktów, które musicie wiedzieć, zanim pójdziecie do drogerii po olejek do włosów:
1. Tylko naturalne olejki są w pełni bezpieczne i pozbawione komedogennych substancji. Dlatego, jeśli kupujecie produkt w drogerii – koniecznie sprawdźcie skład kosmetyku. Zauważycie, że oprócz drogocennych olejów mają one w sobie silikony oraz parabeny i alkohole – niby lotne, ale zanim uwolnią się z powierzchni naszych włosów – zdążą je wysuszyć lub podrażnić, jeśli założycie je na skórę. Olejki, zawierające syntetyczne substancje absolutnie nie nadają się do nakładania na skórę głowy. Chyba że chcecie wyglądać jak postać z filmów Tima Burtona 😉
2. Jeśli w składzie olejku zauważycie substancje typu: cyclohexasiloxane, cyclometethicone, dimethicone, dimethiconol, simethicone, alcohol denat, benzyl alcohol – odstaw produkt na półkę. Takie olejki nie nadają się do olejowania skóry głowy, co poniekąd wypacza ich naturę i osłabia moc regeneracyjną o połowę. Olejki kosmetyczne zawierające w składzie silikony i inne szalone substancje służą przede wszystkim do nabłyszczania i kondycjonowania włosów i tak naprawdę nie mają prawie żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Czasem mam wrażenie, że olejki są tam głównie po to, aby nieco łagodzić działanie syntetycznych silikonów, a nie po to, aby regenerować i odżywiać włosy. To całkowita groteska, abstrakcja, brak logiki i troszkę taka kosmetyczna hipokryzja.
3. Im więcej olejków ma w składzie produkt, tym lepiej. Naturalne olejki mają różny dobór witamin i minerałów, wiele z nich zawiera unikalne substancje typu skwalan, a zatem zestawione razem stanowią istną drużynę marzeń dziedzinie pielęgnacji włosów.
4. Dobierajcie olejki do porowatości włosów, bo inaczej mogą stać się one przeciążone, jak włosy Severusa Sape’a, lub napuszone jak Beetlejuice – wszystko dlatego, że oleje dostosowują się cząsteczkami do struktury włosów i stopnia odchyleń łusek na ich powierzchni. Im większa porowatość, czyli im mocniej odchylone macie łuski włosów – tym większych cząstek potrzeba jest waszym pasmom, aby je dobrze zregenerować, odżywić, upiększyć. Można powiedzieć, ze źle dobrany olejek to jak próba otwierania drzwi kluczem, który do nich nie pasuje. Dlatego dziewczyny, koniecznie określcie porowatość swoich włosów (można to zrobić, rozwiązując test w sieci) i na tej podstawie określcie, jakie olejki i jakie produkty najlepiej pasują do waszych włosów.
Podsumowując: kupując olejek do włosów, patrzcie na skład, strukturę swoich pasm i dobierajcie go do porowatości. Sprawdzajcie też, czy olejek daje się nakładać na skórę głowy – tylko w taki sposób uda wam się w pełni zregenerować kosmyki. Powodzenia!
Dodaj komentarz