Hej, czy zastanawiacie się czasami nad tym, jakiej wody używacie do mycia włosów. Zgaduję, że nie. Przecież to żadna różnica, prawda? A właśnie, że jest różnica.
Twarda woda szkodzi włosom! Duże ilości minerałów, wcale nie mają pozytywnego wpływu na ich kondycję. Osiadają na powierzchni i wnikają przez łuski do wnętrza włosów. Efekt? Sztywne, łamliwe, pozbawione blasku, szorstkie włosy, które trudno rozczesać.
Do niedawna jeszcze zupełnie nic nie wiedziałam na temat tego, w jaki sposób twarda woda wpływa na włosy. Myślałam sobie, że kondycja moich włosów zależy tylko od tego, jakiego szamponu używam, czy stosuję odżywkę, jak często olejuję i czy właściwie dobieram produkty do swoich potrzeb. Aż tutaj nagle takie zaskoczenie, bo doszperałam się do artykułu naukowego o wpływie minerałów znajdujących się w twardej wodzie na włosy. Nie mogłam się tym z wami nie podzielić.
Plus i minus. Jak twarda woda wpływa na włosy?
Jony z twardej wody mają ładunek dodatni, czyli są kationami (pamiętacie jeszcze to pojęcie jeszcze z lekcji fizyki?). Zupełnie tak, jak odżywki do włosów, które również są naładowane dodatnio. Z kolei włosy mają ładunek ujemny, zwłaszcza u nasady oraz na zniszczonych fragmentach. Mogą się zresztą też elektryzować, czyli zyskiwać jeszcze więcej ładunków ujemnych.
Czyli… włosy są ujemne, a minerały z twardej wody dodatnie. Co to oznacza? Że świetnie się przyciągają! To dlatego włosy absorbują wszystko, co znajduje się w twardej wodzie. Jony minerałów z wody osiadają na powierzchni włosów, czy na skórze głowy, ale też przedostają się do kory, a nawet rdzenia włosa, które stanowią jego wewnętrzną część.
Ważne! Im bardziej uszkodzone włosy, tym więcej minerałów będzie się z nimi wiązało i większy będzie w ich przypadku wpływ twardej wody. Choć działa ona na każdy typ włosów.
No dobra, poleciałam kilkoma teoriami z fizyki, i co? Trzeba teraz wyciągnąć z tego odpowiednie wnioski. Bo fakt, że włosy przyciągają do siebie minerały z twardej wody, może z pozoru wydawać się bardzo pozytywny. Przecież nasz organizm potrzebuje minerałów.
Co się dzieje z włosami pod wpływem twardej wody?
Konkrety, konkrety! To, że włosy absorbują jony minerałów, już wiemy. Jednak co to właściwie oznacza dla nas? Czy da się to zauważyć na włosach? Jak najbardziej, choć często przypisujemy to wszystko niewłaściwie dobranym kosmetykom, a nie wodzie.
Mycie włosów w twardej wodzie powoduje, że:
- stają się dużo sztywniejsze;
- są bardzo szorstkie i chropowate w dotyku;
- często splątują się w trudne do rozczesania kołtuny;
- stają się łamliwe i podatne na uszkodzenia;
- nie mają blasku, są matowe;
- tracą elastyczność, przez co są trudne w stylizacji;
- robią się bardziej nietolerancyjne na odżywki i olejki.
Przyznajcie same, że bardzo często takie właśnie niechciane efekty w codziennym dbaniu o włosy przypisujemy złej odżywce, składnikom kosmetyków, słońcu, niskiej temperaturze na zewnątrz, suchemu powietrzu w pomieszczeniach, zmianom hormonalnym. Słowem, wszystkiemu tylko nie wodzie. A to często właśnie twarda woda wpływa na włosy bardzo niekorzystnie.
Jak oczyścić włosy z osadu z twardej wody?
Pielęgnacja włosów, które zaabsorbowały zbyt dużo minerałów z twardej wody i są nim obklejone, nie jest łatwym zadaniem. Aby usunąć nawarstwione minerały z ich powierzchni, potrzebny jest składnik chelatujący. Taki, który „zdejmie” minerały z włosów. Najłatwiej sięgnąć po prostu po oczyszczający szampon chelatujący. Co powinien zawierać?
Składniki, które ułatwiają chelatowanie włosy:
- Disodium EDTA (Ethylamine Diamine Tetraacetic Acid),
- Tetrasodium EDTA,
- Pentasoidum Pentetate,
- Sodium gluconate,
- Sodium phytate, phytic acid.
Oczywiście oprócz składników chelatujących szampon musi zawierać też substancje nawilżające i wzmacniające, aby nie przesuszyć nadmiernie pasm. Każde działanie, które ma na celu oczyszczenie włosów z zalegających na nich substancji, może odbić się niekorzystnie na ich kondycji. Wraz ze szkodliwymi minerałami pozbywamy się z włosów również cennego sebum, które produkowane jest przez gruczoły po to, aby zapewniać pasmom gładkość i chronić je przed utratą nawilżenia.
Zamiast oczyszczać po fakcie, stosuj profilaktykę!
Wiecie już, jak twarda woda wpływa na włosy. Zanim zaczniecie winić za szorstkość i łamliwość swoich włosów nowy szampon, zastanowicie się dwa razy, czy aby na pewno winna nie jest kranówka, w której myjecie włosy. Świadomość jest najważniejsza.
A jak możecie zapobiec osadzaniu się minerałów na włosach? Przede wszystkim trzeba myć włosy w wodzie, która jest czysta i nie ma kamienia. Można uzyskać taką przez filtrowanie kranówki w bardzo prostym dzbanku z wkładem filtrującym. Ale używanie takiej wody nie jest tak wygodne, jak podstawienie głowy pod kran, wiem o tym. Dla leniwych też jest rozwiązanie. Specjalne filtry do wody, które montuje się w instalacji po to, żeby już z klanu leciała przefiltrowana, czysta i pozbawiona nadmiaru szkodliwych minerałów woda. Polecam, bo mam. 😉
Dodaj komentarz