Cześć!
Kołtuny oraz elektryzujące i puszące się włosy to zmora wielu kobiet. W żaden sposób nie da się ich ujarzmić, nie pomagają najlepsze szczotki, a kosmetyki przegrywają z potarganymi włosami. W moim przypadku też tak było. Ale tylko do czasu! Bo od kiedy mam spray Pure Clean Detangler + Air Dry wszelkie włosowe problemy znikają bez śladu.
Jak pomógł mi spray od Garnier Fructis?
Raz na zawsze rozwiązał moje kłopoty ze szczotkowaniem i układaniem włosów. Spray Pure Clean Detangler + Air Dry ułatwia szczotkowanie, wygładza puszące i elektryzujące się pasemka, zapobiega rozdwajaniu się końcówek i zapewnia włosom naturalny połysk. Dzięki kosmetykowi od Garnier Fructis moje pasemka stały się również bardziej odżywione i wzmocnione. Spray zawiera bowiem witaminę E i ekstrakt z aloesu, które przeciwdziałają wysuszeniu i opóźniają procesy starzeniowe. Nie zawiera zaś parabenów i silikonów, dlatego jest polecany osobom z wrażliwą skórą głowy.
Czy sam spray pomoże?
Mnie pomógł. Ale jeśli jeszcze lepiej chcesz zadbać o swoje włosy, możesz wypróbować pozostałe kosmetyki z serii Pure Clean. Są to: suchy szampon, odżywka do włosów normalnych i przetłuszczających się, szampon do włosów normalnych i tłustych, pianka do stylizacji włosów, żel do modelowania fryzury oraz pasta zapewniająca idealne ułożenie fryzury. Kosmetyki rozpoznasz po zielonkawych opakowaniach.
Jak stosować spray Pure Clean Detangler + Air Dry?
Zaraz po umyciu i odsączeniu włosów z nadmiaru wody, nakładam niewielką ilość kosmetyku. Rozpylam go równomiernie z odległości kilkunastu centymetrów. Następnie pasemka rozczesuję grzebieniem i suszę lub pozostawiam do wyschnięcia. Spray Pure Clean Detangler + Air Dry raczej nie polecam stosować do suche pasemka. O wiele lepiej sprawdzą się tu produkty stylizujące z serii Pure Clean.
A jaki jest wasz sposób na niesforne włosy, dziewczyny? Czekam na komentarze.
Dodaj komentarz